Proces poznawania

0
18

Proces poznawania

Są wśród nas zapewne i tacy, którzy „nigdy nie mieli żadnych proble­mów” w kontakcie z niemowlęciem. Dzieje się tak zwykle wtedy, gdy dziecko miało wiele sposobności poznania nas w towarzystwie matki, a ona zaznajomiła nas dokładnie ze swym sposobem sprawowania opieki i być może po­zwoliła także stopniowo, pod jej kontrolą wykonywać pewne czynności, zaś nasza opieka ogranicza się do krótkiego czasu jej nieobecności. Kiedy dziecko widzi nas z matką, znaczy to dla niego: „Mamusia wychodzi, ale wróci, a ta osoba, która ją zastępuje, jest zupełnie w porządku.” W okresie niemowlęcym proces poznawania opiekuna i uczenia się zaufania do niego jest szczególnie długi i pracochłonny, ponieważ brak jeszcze słów, za pomocą których można wyjaśnić problem, i abstrakcyjnego myślenia, które pozwala go zrozumieć. Oczywiście, kiedy opiekunem jest ktoś z rodziny, sprawa jest prostsza, ponie­waż dziecko w naturalny sposób poznaje go w obecności matki. Zależność niemowląt od ukochanej osoby jest bardzo silna, jednak nie są one tak bezradne, jak się wydaje. Od trzeciego miesiąca żyda zazwyczaj opanowują umiejętność ssania swojego kciuka lub palców i mogą używać ich, by zapewnić sobie przyjemność i pocieszenie. Jest to z wielu powodów ważne osiągnięcie, które różni się zasadniczo od przypadkowego ssania w łonie matki i po urodzeniu, kiedy zdarza się, że ręce pojawiają się w okolicy ust, ale niemowlę nie może ich celowo unieść i utrzymać przy ustach. Aktywne ssa­nie kciuka pomaga mu odróżnić „ja” od „nie – ja”, poznać nowe części swojego ciała i manipulować nimi według własnej woli. Ponadto, matka może dopiero po chwili odpowiedzieć na sygnały dziecka; smoczek łatwo wypada i dziecku trudno będzie go odszukać, natomiast kciuk jest zawsze osiągalny. Chociaż ssanie kciuka nie może uśmierzyć silnego głodu ani uwolnić od innych, rze­czywiście naglących potrzeb, jest jednak całkiem dobrym sposobem ulżenia niewielkim przykrościom i napięciom zarówno cielesnym, jak i emocjonal­nym. Obserwując budzące się dziecko możemy być świadkami, jak mała po­trzeba urasta do dużej i w jakim stopniu ssanie pomaga w jej złagodzeniu. Najpierw dostrzeżemy ruchy ssania, następnie pojawi się ssanie kciuka lub palca trwające przez jakiś czas i tylko w ostateczności może dojść do wybuchu płaczu.